Wywiad:Historia z życia wzięta

Gdzie kręcono serial

Wywiad:Samo życie



Wywiad:Historia z życia wzięta




Dziennik Popularny, 23 styczeń 1977


Od pierwszego odcinka poczułam sympatię do Ani. A chyba dlatego, że przypominała mi moje szczenięce lata. Też z początku nie widziałam czego chcę, ale później, kiedy dojrzałam, było już za późno.
Posypały się listy, rozpętały dyskusje. Zdania są podzielone. Od zachwytów i szukania podobieństw losów własnych i filmowych bohaterów serialu „Daleko od szosy” po oceny bardzo krytyczne jak choćby ta:
”Już dawno wszyscy, których znam (a jest wiele takich osób, bo i w szkole i poza nią, i w domu) zastanawialiśmy się, co skłoniło reżysera filmu do obsadzenia roli takim nieciekawym aktorem, słabym, miernym o wyglądzie debila (…).
Na ten serial „Daleko od szosy” to tylko można kląć, wściekać się, w końcu wyłączyć telewizor, żeby nie oglądać tej durnej akcji, tego nieustannego lizania się. Ostatnio już doszło do położenia tej Ani w łóżku z Leszkiem oczywiście. (…) Chyba ten serial wyprodukowano tylko po to , aby zaagitować do takich związków jak ten, co tu się kroi. Nic dziwnego że matka jest contra. Żadna inteligetna i z dobrego domu dziewczyna nie chciałaby takiego Leszka, ani nawet Krzysztofa S. Śmiejesz się głupkowato, wygląd masz debilowaty, grasz beznadziejnie. Chcę jeszcze dodać, że te twoje partnerki pasują całkowicie do ciebie – poziom aktorski wszystkich poniżej krytyki, zerowy”.

List wysłany do teatru, w którym pracuje Krzysztof Stroiński podpisany jest pierwszą literą imienia i nazwiska, a wysłany został w Bielsku.
w11

Rozbieżnośc opinii jak widać krańcowa. Czego by jednak nie powiedzieć Leszek i Ania, czyli Krzysztof Stroiński i Irena Szewczykówna, stali się już naszymi dobrymi znajomymi. Śledzimy ich losy i właściwie zarówno sympatycy jak i wrogowie serialu, chcieliby wiedzieć jaki będzie finał. JAK SKOŃCZY SIĘ TA HISTORIA

- Miła pani w sklepie z gospodarstwem domowym obiecała odłożyć mi komplet zagranicznych garnków, jeśli powiem jak skończy się serial – śmieje się Irena. Albo pytają też czy Leszek rzeczywiście prowadzi autobus.
- A tak naprawdę, to wcale nie z autobusem było najtrudniej, lecz z pływaniem – przyznaje się Krzysztof.
”U nas w pracy dyskutowano, że nie jest PN aktorem z zawodu, tylko aktorem z ludu, gdyż gra pan z taka prostotą, z naiwnością na twarzy, że orzekają wszyscy, że twarz jest ludzka nie teatralna”
„stwierdzam, że jest to bardzo udany serial filmowy, a rola pana w nim nie zastapiona przez innego aktora. Pisze do pana nie maturzysta a mężczyzna”.


- Jak trafiliście do filmu ?
- Jak zwykle zaczynaj ty, Krzyś – zadysponowała filmowa Ania.
- Zaprosił mnie reżyser Z. Chmielewski do epizodu w „Dyrektorach”. Jak mówił chciał mnie wypróbować, bo zdecydował, że zagram w serialu „Daleko od szosy”.
- Ja przebrnęłam przez próbna zdjęcia. Nie spodziewałam się tej roli, więc gdy drugi reżyser przyniósł mi scenopis, byłam szczerze zaskoczona. Był to dla mnie pierwszy po studiach kontakt z filmem (wcześniej grałam w „Rzeczpospolitej babskiej”, „Milionie za Laurę”). Cieszyłam się, że to serial, ale nie zastanawiałam się nad tym, że po pierwszym drugim odcinku, będzie jeszcze ten trzeci, szósty …, że w ciągu jednego dnia będę grać maturzystkę i matkę. Trzeba się też było szybko przeistaczać. Dla mnie wszystko działo się w ciągu kilku miesięcy, od stycznia do lipca. Najbardziej bałam się jednak trzeciego odcinka. Był to moment kiedy zaczynałam konkurować z Bronką, do której widzowie już zdążyli przywyknąć.
- K.S.: Chodziło i o to, by nie pogubić wartości tamtej postaci, a znaleźć nowe w Ani. W serialu widz otacza ochroną bohaterów, których już zna i zdążył polubić. Ania musiała od trzeciego odcinka poczynając udowodnić, że Leszek dokonał słusznego wyboru.
w12 w14

- Serial to dość ryzykowna sprawa – mawiają aktorzy, często przypina etykietę.
- K.S.: Bardzo wiele osób ostrzegało mnie, że taka rola zbyt wiąże aktora z określoną postacią, że odcina go od wielu propozycji. To są problemy aktorów którzy mogą mówić o kłopotach z bogactwem. Ja nie otrzymuję takiej ilości propozycji filmowych i nie miałem zbyt wiele do stracenia. Zainteresował mnie postać. Istniała szansa zbudowania jej i chciałem z tego skorzystać.

- Czy do pracy nad rolą przydało się coś z prywatnych doświadczeń?
- K.S.: Jest to film prosto z życia. Wszystko jest więc tutaj codzienne i zwyczajne. Czerpaliśmy ze swoich doświadczeń, choć nasze życie prywatne toczyło się inaczej. To znaczy w życiu stawaliśmy wobec podobnych zagadnień jak w filmie, tylko okoliczności były inne.
- I.Sz.: Zawsze chyba przenosi się w postać cos z własnych zachowań. Tak się złożyło, że moje prywatne życie zmieniało się właśnie wtedy gdy robiliśmy film. Wiele sytuacji przenosiłam zżycia własnego w życie Ani i na odwrót. Mój ślub prywatny odbył się na tydzień przed filmowym. W filmie dostaje pierścionek od ojca, na własnym ślubie – od teściowej.

- O i mamy dowód na bliskość życia i filmu. Ale czy pan, panie Krzysztofie wierzy w nieskazitelność Leszka?
- K.S.: Moim zdaniem on nie jest nieskazitelny i nie o to chodzi. Popełnia przecież błędy, nie każdy jego wybór jest słuszny, nie zawsze jest konsekwentny, bywa egoistyczny – weźmy chociaż stosunek do rodziców. Leszek kształtuje się w trakcie filmu.
- I.Sz.: Wiele spraw i zachowań często dyskusyjnych, wyjaśnia się dopiero w szóstym odcinku. Mnie np. zarzucono, że nie traktuje Leszka serio. Co, pani nigdy nie spędzała wakacji na wsi? – mówiono. Jeździłam na wieś miewałam sympatie, potem były 3-4 listy i wszystko się kończyło. Zresztą taki stosunek do Leszka miała też na początku Ania. Przecież wyjeżdżając ze wsi nie liczyła na dalszy ciąg tej historii. Mówiono mi także: jak zobaczyłaś, że on podarł koszulę, to coś cię ruszyło. Nieprawda, Ania niczego nie robiła z litości. Zresztą dała tego najlepszy dowód w rozmowie z matką.
- K.S.: Dziwiono się także czemu Leszek rzucił Bronkę. Jak mógł przecież ona go kochała. Wszystko zależy od odbioru i indywidualnych ocen. Często związanych z doświadczeniami widzów.

- Skoro już o zarzutach mowa, to sięgnijmy do jednej z wypowiedzi naszych czytelników. Kto mówi dziś takim językiem – dziwiła się jedna z rozmówczyń.
- K.S.: Znam wielu ludzi, którzy mówili jak Leszek: „ino”, „wdepnąłem tu na ciastko”, tylko dziś się już do tego nie przyznają. Rodzajowość wiejskiego języka została w tym filmie specjalnie stworzona i zawiera tylko kilka słów – sygnałów, by umieścić te wieś w obszarze, gdzie wpływy miasta nie są tak silne, gdzie ludzie mówią językiem, który dla brzmi już może obco. Ale Leszek z takiej właśnie wsi pochodził. Poza tym, wszystko co tutaj się dzieje zostało oparte na przeżyciach prawdziwych bohaterów. Naprawdę jest taki Leszek, Ania, Bronka. Jest to rzeczywiście historia z życia wzięta.

- Ale czy np. Anka nie okazała się zbyt odważna?
- I.Sz.: To była przemyślana decyzja. Ona po prostu go kocha. Prywatnie nie jestem tak dalekowzroczna. Boje się tego co będzie za tydzień, miesiąc. Anka jest dzielna. Podejmuje niełatwa decyzję, choć wie, że może liczyć tylko na Leszka i siebie.
- K.S.: Prywatnie nie jestem tai jak Leszek. Mój charakter nie całkiem przystaje do osobowości, którą miałem stworzyć, ale chyba o tę konfrontację chodziło reżyserowi i takie było moje zadanie.
w13

- Czy jednak nakreślone tu sytuacje nie są zbyt schematyczne modelowe?
- K.S.: Trzeba wejść w losy poszczególnych ludzi, nie w schematy. A gdyby Leszek wrócił do Bronki, to nie byłoby schematycznie?
- I.Sz.: Nie łatwo mi było przekonać widzów do Ani, choć starałam się, aby stała się postacią bliską. Chciałam żeby zyskała sympatię. Po trzecim, czwartym odcinku byłam bardzo atakowana przez widzów. To mnie przeraziło. Myślałam czy nie zrobiłam czegoś źle. Zadawałam sobie pytanie czemu nikt mnie nie lubi. W moim przeświadczeniu to wcale nie jest dziewczyna, która wszystko ma i sama nie wie czego chce. A już na pewno nie chciała złamać Leszkowi życia, jak uważają niektórzy widzowie.

- Dziś rozstajemy się z Leszkiem i Anią. Naszych filmowych bohaterów spotykać będziemy w teatrze. Ją w Nowym, jego – w Jaracza. Ale na jakiś czas pozostaną Anią i Leszkiem. To do nich przychodzić będą listy od ludzi, którzy znaleźli w filmie cząstkę swego losu. „ wiesz, w scenie z tym cukrem i herbatą – pisze jeden z widzów do Leszka – przypomniało mi się, jak kiedyś mieszkałem na stancji i miałem podobne historie. Albo to powiedzenie „daj mi nogę” stale słychać”. Historia z życia wyjęta. To prawda, że w to co zdarzyło się w rzeczywistości czasem najtrudniej uwierzyć, będą więc chyba nadal ostre polemiki, ale …
- K.S.: Mnie się wydaje, że to jednak ważne sprawy, właśnie ta codzienność, te drobiazgi. Starałem się aby postać Leszka mimo swojej zwykłości, znalazła jednak jakieś miejsce i w życiu i w wyobraźni widzów. A że filmowi tego typu jak „Daleko od szosy” na pewno trudno konkurować z serialami sensacyjnymi, to już całkiem inna historia…

Rozmawiała RENATA GRZELAK

do góry


Gdzie kręcono serial




Serial telewizyjny opowiadający losy Leszka Góreckiego, przeciętnego chłopaka z podłódzkiej wsi o nieprzeciętnych ambicjach. Leszek chce zostać zawodowym kierowcą i robi wszystko aby ten cel osiągnąć, mimo bardzo wielu przeszkód. Nie chce jak jego rodzina i koledzy kontynuować tradycji rolniczych. Leszek marzy o „mieście”. Tam chce mieszkać i realizować się zawodowo. Przeprowadza się najpiew na Śląsk – do Chorzowa, a później na stałe osiada w Łodzi. Pomaga mu w tym Anka, którą poznał gdy była na letnisku w jego wsi. Początkowo się zaprzyjaźniają, ale szybko uczucie przeradza się w miłość. Pobierają się. Serial w ciepły, serdeczny sposób opisuje zwykłe życie codzienne i problemy mieszkańca wsi, ścierającego się z wielkomiejskimi sytuacjami. Wszystkie miejsca, które użyczyły plenerów serialowi, grały same siebie. Kilka z nich jest nawet wymienianych w dialogach (Leszek wielokrotnie powtarza, że jedzie do Łodzi) lub podpisanych w kadrach. Jak np. pociąg, którym Leszek przyjechał do Chorzowa (Zdj.52). Podpisane są również linie autobusowe (Zdj.33, 38 i 44).
Zdj.1 Zdj.2 Zdj.3 Zdj.4
Odc. 4 Oczekiwanie Leszek (Krzysztof Stroiński) mieszkając wciąż na wsi coraz częściej przyjeżdża do Łodzi, w odwiedziny do Ani (Irena Szewczyk). Widzimy ich między innymi żegnających się przed Wydziałem Chemii UŁ, przy ul. Narutowicza, gdzie Ania studiuje (Zdj.1). Dziewczyna prowadzi Leszka do Muzeum Sztuki (dawniej pałac Maurycego Poznańskiego) przy ul. Więckowskiego, przechadzając się po salach wystawowych, opowiada mu o stylach w sztuce nowoczesnej. W kadrze widać malarstwo współczesne (Zdj.2), a na kolejnym zdjęciu charaktersytyczny witraż na klatce schodowej (Zdj.3). Spędzając razem czas wędrują do parku. Scena kręcona jest w parku Poniatwoskiego, na drugim planie charakterystyczna altanka (Zdj.4).
Zdj.5 Zdj.6 Zdj.7 Zdj.8
Leszek zostawia swój motocykl na parkingu mieszczącym się na rogu ulic Sienkiewicza i Tuwima (Zdj.5, 6 i 7). W momencie kręcenia filmu po ul. Tuwima jeszcze jeździły tramwaje, a na parkingu stała budka inkasenta. Leszek dzwoni do Ani z budki na placu Dąbrowskeigo (Zdj.8), nie ma jej jednak w domu więc idzie ponownie pod Wydział Chemii (Zdj.9). Tam czeka go jednak niespodzianka. Ania po wyjściu z zajęć niezauważywszy Leszka idzie do kawiarni „Irena” z Krzysztofem, kolegą ze studiów (dzisiaj w dawnym lokalu kawiarni działa sklep spożywczy) (Zdj.10, 11 i 12).
Zdj.9 Zdj.10 Zdj.11 Zdj.12
Gdy Leszek po raz kolejny przyjeżdża do Łodzi, na bal sylwestrowy, widzimy go przechadzającego się ulicą Piotrkowską oraz pasażem Rubinsteina (Zdj.13). Na balu wyjaśnia się również sprawa z Krzysztofem, aspirującym do miana narzeczonego Ani. Odc.5 Pod prąd Leszek po odbyciu służby wojskowej wraca do Łodzi. Na dworcu Łódź Kaliska żegna się z kolegą z wojska, Mirkiem Boczewskim (Kazimierz Mazur) (Zdj.14). Ten przypomina mu na wszelki wypadek, że mieszka w Ksawerowie. Kilka scen później Leszek potrzebując jego pomocy w zameldowaniu odwiedza go jadąc na miejsce tramwajem. Wsiada na przystanku na placu Niepodległości (Zdj.15). Na drugim planie widoczny dom towarowy Uniwersal. Dworzec Kaliski pojawia się ponownie, gdy pod koniec odcinka jedzie pożegnać się z Anią, wyjeżdżającą z mamą na wakacje do Jugosławii. W tle widać popularny w tamtych czasach saturator (Zdj.16, 17 i 18). Czekając w parku na Anię (park Staszica, zdj.19), spotyka kobietę, która powierza mu na 10 minut w opiece dziecko w wózku. Kobieta spóźnia się więc chłopak idzie z wózkiem pod Wydział Chemii, aby przywitać Anię (Zdj.20) Widzimy tylko część budynku, chodnik i charakterystyczny kiosk, w którym przez długi czas znajdował się zakład szlifierski. Wydział Chemii pojawia się w tym odcinku jeszcze dwukrotnie. Najpierw gdy chłopak czeka na Anię po egzaminie (Zdj.21) i ponownie na koniec odcinka gdy idzie pod gmach, mimo, że wie, że nie spotka tam ukochanej, będącej na wakacjach (Zdj.22).
Zdj.13 Zdj.14 Zdj.15 Zdj.16

Zdj.17 Zdj.18 Zdj.19 Zdj.20
Odprowadza Anię na zajęcia, a sam spaceruje po mieście. Widzimy go między innymi przechadzającego się po placu Wolności (Zdj.23). W kolejnych scenach Leszek stara się o przyjęcie do technikum samochodowego (obecnie ZSP nr 7). Udaje się w tym celu na ul. Prożka 3/5 (Zdj.24 i 25). Tam dowiaduje się, że nie może zostać przyjęty od razu do drugiej klasy. Postanawia jednak walczyć i za radą dyrektora szkoły idzie na ul. Piotrkowską, do kuratorium. W tej scenie widzimy go w okolicach skrzyżowania z ulicą Moniuszki (Zdj.26). Tam jednak też mu odmawiają. Nie może również znaleźć pracy ponieważ nie jest zameldowany w Łodzi. Ze wszystkich tych kłopotów zwierza się Ance w parku Poniatowskiego (Zdj.27). W kadrze widoczne są charakterystyczne mostki nad parkowym stawem. W jednej z następnych scen w tym samym parku uczą się razem, siedząc na ławeczce (Zdj.28). Leszek realizując swoje zamierzenia, zdaje egzamin na kierowcę autobusu. Jedzie ulicą Rewolucji 1905 r. od skrzyżowania z ul. POW (Zdj.29), do okolic ul. Kamińskiego. Z ul. Sterlinga wyjeżdża Trabant, który omal nie powoduje wypadku. W kadrze widać gmach Szkoły Podstawowej nr 1 (Zdj.30) oraz zabudowania na przeciwnym rogu ulic (Zdj.31).
Zdj.21 Zdj.22 Zdj.23 Zdj.24

Zdj.25 Zdj.26 Zdj.27 Zdj.28
Leszek zdobywa upragnione prawo jazdy i zatrudnia się w MPK. Zostaje kierowcą autobusu miejskiego, a w jedną z pierwszych tras jedzie linią „51” do Łagiewnik (Zdj.32 i 33). Na tablicy pojazdu widoczny opis trasy: „plac Dąbrowskiego – Łagiewniki”. Pojawia się również plac Dąbrowskiego – tam Leszek kończy swoją zmiane i przekazuje pojazd zmiennikowi (Zdj.34).
Zdj.29 Zdj.30 Zdj.31 Zdj.32

Zdj.33 Zdj.34 Zdj.35 Zdj.36
Odc.6 Egzamin Dlaszy ciąg perypetii Leszka i Ani. Chłopak walcząc z biurokracją jedzie do Warszawy aby załatwić przyjęcie do drugiej klasy technikum. Bohaterowie serialu mają kłopoty z mieszkaniem i rodziną Ani. Postanawiają się jednak pobrać, czego nie akceptuje mama narzeczonej. W rezultacie zrywa kontakty z córką. Już czołówka odcinka zwiastuje, że film był w znacznej mierze kręcony w Łodzi. Zaczyna się bowiem od panoramy miasta sfilmowanej z budynku telewizji przy ul. Narutowicza z widokiem na skrzyżowanie ulic Naurtowicza i Kilińskiego (Zdj.35). Podobne zwiastuny mają również odcinki 5. i 7. W filmie pojawia się zajezdnia autobusowa przy ul. Limanowskiego (Zdj.36 i 37) oraz Arturówek, gdzie jako kierowca jeździ Leszek (Zdj.38 i 39). Również tutaj można zauważyć opis trasy na pojeździe. Ania wraca z wakacji i pragnie się spotkać z Leszkiem, ale on zmienił adres, dlatego szuka go wśród kierowców na placu Dąbrowskiego (Zdj.40).
Zdj.37 Zdj.38 Zdj.39 Zdj.40

Zdj.41 Zdj.42 Zdj.43 Zdj.44
W jednej z kolejnych scen jadą po wiązankę ślubną do kwiaciarni na ul. Piotrkowskiej, w okolicach numeru 275-277. Po drugiej stronie ulicy widoczny dawny pałac Emila i Karola Steinertów przy ul. Piotrkowskiej 272 (Zdj.41). Odc.7 We dwoje Po śłubie kłopoty nie omijają młodych małżonków. Mieszkają w ciasnym jednopokojowym mieszkaniu. Wciąż mają problemy z rodzicami Ani. Pojawiają się też kłopoty finansowe. Ania zaczyna udzielać się w studenckiej spółdzielni pracy. Gdy rodzi im się synek, mama dziewczyny, zabiera ją z dzieckiem do siebie. Nie poprawia to relacji Leszka z teściami. Rzadko widuje dziecko, które coraz częściej choruje. Z rozwiązaniem przychodzą rodzice chłopaka, którzy zabierają dziecko do siebie na wieś. Leszek może dzięki temu skończyć szkołę. W jednej z pierwszych scen widzimy dom rodzinny Ani, mieszczący się przy ulicy Narutowicza 79 (Zdj.42 i 43). Ponownie pojawia się plac Dąbrowskiego, znów jako punkt, w którym Leszek kończy pracę (Zdj.44).
Zdj.45 Zdj.46 Zdj.479 Zdj.48

Zdj.49 Zdj.50 Zdj.51 Zdj.52
Jedzie po Anię i spotykają się przed Wydziałem Biologii i Ochrony Środowiska przy ul. Pilarskiego (Zdj.45). Budynek pojawia się jeszcze dwie sceny później gdy Ania zdaje egzamin magisterski, a mąż czeka na nią z kwiatami (Zdj.46). W następnej scenie dzielą się dobrymi nowinami z rodzicami. Telefonują do nich z budki na placu Dąbrowskiego (Zdj.47 i 48). Dowiadują się też, że Ania jest w ciąży. Aby potwierdzić tę informację idą do lekarza. Gabinet znajduje się w spółdzielni lekarskiej przy ul. Piotrkowskiej 3 (Zdj.49). Szczęśliwe rozwiązanie ma miejsce w szpitalu im. Jordana na ul. Przyrodniczej (Zdj.50). Ostatnia scena serii kręcona była w szkole samochodowej przy ul. Prożka 3/5, gdzie Leszek odbiera świadectwo maturalne. Przed budynkiem czeka na niego żona z synem (Zdj.51).

żródło do góry


Wywiad:Samo życie



Ekran, 13 marzec 1977
Jedzie po Anię i spotykają się przed Wydziałem Biologii i Ochrony Środowiska przy ul. Pilarskiego (Zdj.45). Budynek pojawia się jeszcze dwie sceny później gdy Ania zdaje egzamin magisterski, a mąż czeka na nią z kwiatami (Zdj.46). W następnej scenie dzielą się dobrymi nowinami z rodzicami. Telefonują do nich z budki na placu Dąbrowskiego (Zdj.47 i 48). Dowiadują się też, że Ania jest w ciąży. Aby potwierdzić tę informację idą do lekarza. Gabinet znajduje się w spółdzielni lekarskiej przy ul. Piotrkowskiej 3 (Zdj.49). Szczęśliwe rozwiązanie ma miejsce w szpitalu im. Jordana na ul. Przyrodniczej (Zdj.50). Ostatnia scena serii kręcona była w szkole samochodowej przy ul. Prożka 3/5, gdzie Leszek odbiera świadectwo maturalne. Przed budynkiem czeka na niego żona z synem (Zdj.51).

do góry

Informacje Kontaktowe

Zumbacha 12
Strzemeszno, Płock
tel: 511 111 111
fax: (24) 567 8910
E-mail: gesio@autograf.pl

Ostatnie komentarze

Małgosia_98.
Świetny pomysł. Będę śledzić postepy w budowaniu tej stronki. Naprawde cool i trzymam kciuki.

Magnum
Stary świetna sprawa.Sam dopisze parę pomysłów do historii Ani i Leszka, może nawet swoje przygody zakamufluje w opowiadaniu