HISTORIA  BUDOWY STAWU KĄPIELOWEGO

 

Wstęp.

 

Staw chciałem mieć od zawsze. Na początku 2007 roku złożyłem odpowiednie dokumenty do starostwa (projekt i szkic stawu naniesiony na mapę ewidencyjną). Po otrzymaniu zgody na budowę stawu w połowie 2007 roku obok nowo postawionego domu wykopałem sporą dziurę w ziemi i zbudowałem murek z bloczków betonowych, który miał dzielić przyszły staw na 3 mniejsze niecki: staw główny-głęboki, strefa bagienna - filtracyjna, oraz plaża.

Niestety przez następne lata z braku czasu oraz braku decyzji co do konstrukcji stawu (folia z geowłókniną, geo-membrana czy beton) budowa się odkładała. Poza tym, ponieważ staw został wykopany w gruncie gliniastym łudziłem się, że po kilku latach grunt się sam uszczelni - właściwości gliny. Pomimo że niejednokrotnie staw wypełniał się wodą po brzegi, ba - woda nawet się przelewała, to jednak do samouszczelnienia przez 9 lat nie doszło. W końcu w zeszłym roku 2015 podjąłem decyzję - beton. Beton jako materiał najbardziej trwały, poza tym porównując koszt 250m2 geowłókniny i geomembrany wcale nie wychodził drożej. Budżet zakładałem na 12000 zł. Tutaj warto zaznaczyć, że duży wpływ na podjętą decyzję miała na mnie relacja Tomka z poniższej strony i dobrego forum

http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=2890

który to opisał budowę oczka z siatkobetonu. Dodatkowo z Tomka bardzo dokładnych opisów i materiałów korzystałem, aby opisać pracownikom, co chcę osiągnąć. Opis stawu betonowego Sazana również był dla mnie inspiracją przy projektowaniu własnego kawałka wody:

http://www.sazan.com.pl/staw.html

Bardzo dziękuję w.w. za umieszczenie własnych relacji z budowy, nota bene zmobilizowało mnie to do zamieszczenia własnej historii – może komuś również pomoże.

 

Opis Projektu.

 

 

Zbiornik ma pełnić rolę stawu z rybami, jak również rolę rekreacyjną, „kąpielową”. Zbiornik składa się z trzech części.

I.                Niecki głównej „głębokiej”.

II.              Niecki plażowej.

III.            Niecki bagiennej.

Poszczególne części zbiornika odgrodzone są od siebie murkiem wybudowanym z bloczków betonowych. Cały staw ma być wyłożony siatkobetonem ze zbrojeniem drutem żebrowanym fi 6 oraz gładkim fi 5.

Niecka główna jest stosunkowo głęboka (około 2,5 do 3 metrów), aby uniknąć zamarzania wody lub niedotlenienia ryb zimą przy niskich, ujemnych temperaturach.

Dodatkowo w niecce głębokiej wkopany zostanie krąg betonowy o głębokości ok.1, który jako najgłębsze miejsce w stawie służyć będzie do gromadzenia mułu i róznego rodzaju odpadków. Mając łatwo dostępne najgłębsze miejsce w zbiorniku (w/w krąg) łatwo będzie można zbiornik regularnie czyścić (np. samochód szambiarka).

W sposób ciągły woda w zbiorniku będzie czyszczona/filtrowana w sposób naturalny poprzez wymuszoną cyrkulację wody za pomocą pompy głębinowej zanurzonej w strefie bagiennej. Pompa będzie pompować wodę przez strefę bagienną i dalej na wzniesienie aby powracała poprzez kaskadę znajdującą się obok zbiornika. W celu uniknięcia hałasu lub wibracji pompa umieszczona będzie w skrzyni/siatce dziurkowanej pomiędzy roślinnością bagienną.

W celu ułatwienia możliwości kąpieli zbiornik posiada strefę plażową, która będzie wypełniona piaskiem. Najprawdopodobniej w przyszłości zostanie dobudowany pomost drewniany, który będzie opierał się na murku z bloczków betonowych.

 

staw projekt ogolny.png

 

Dane techniczne.

 

 

Powierzchnia łączna lustra wody ok. 150 m2.

Podstawę zbiornika stanowi okrąg o średnicy 11,5 metra (105 m2) plus dwie niecki z boków podstawowego okręgu zaprojektowane pod plażę oraz pod strefę bagienną; odpowiednio o wymiarach 3x6 metra (18 m2) oraz 3x8 metra (24 m2).

Głębokość stawu od 0,5 metra (niecka bagienna oraz plażowa),  3 metry zbiornik główny (do 4 metrów w odmulaczu).

Powierzchnia łączna do betonowania ok. 250 m2.

 

staw projekt.png

 

Plan Budowy.

 

Tak jak wcześniej napisałem, zainspirowany opisem budowy oczka z siatkobetonu Tomka, bardzo ambitnie opisałem poszczególne zadania (Tabela 1, poniżej). Zakładałem, że skoro planuję wynająć ekipę powinienem zakończyć wszystkie prace w 9 dni -  maksymalnie w 2 tygodnie ... teraz już wiem, że byłem niepoprawnym optymistą. Na budowach czas płynie podobnie, acz inaczej aniżeli przy projektach informatycznych – również szybciej – dużo szybciej ;)

Kolejny numer Zadania

Opis Zadania

Zadanie wykonane?

T  /  N

Komentarz

1

 

Koparką zostaje wyrównany oraz wyczyszczony z roślin i krzewów teren na dnie oraz na zboczach zbiornika.

 

 

1 dzień

2

 

Zostaje wykopany ręcznie dół pod krąg betonowy (na muł) w najgłębszym miejscu stawu od strony drogi.

 

 

2 dzień

3

 

Wbijamy szpilki w ziemię co ok. 1 metr. Łby szpilek mają wystawać około 15 cm nad ziemię.

 

Rysunek 1. Szpilka mocując – przykład.

P1070898.jpg

 

Rysunek 3. Przygotowanie zbiornika przed zalaniem chudziakiem.

http://images24.fotosik.pl/306/be3f1a5b50b2b437gen.jpg

 

 

2 dzień

4

 

Wylewamy 2-3 cm chudego betonu na brzegi oraz dno stawu.

Powierzchnia 250 m2 potrzebuje około 8m3 betonu chudego.

Chudy beton pełni rolę zabezpieczającą, a nie konstrukcyjną. Cały staw po wylaniu chudziakiem powinien wyglądać jak na rysunku 4.

Rysunek 4. Zbiornik po wylaniu chudziakiem.

P1050403.jpg

 

 

 

3 dzień

5

 

Polewamy suchy beton wodą.

Przygotowujemy zbrojenie (wiążemy drut zbrojeniowy poza niecką zbiornika)

 

 

4 dzień

6

 

Po 1-2 dniach mocujemy do wystających szpilek pierwszą warstwę siatki Robitza

http://www.kres-met.com.pl/img/of/zdj_siatka_Rabitza.jpg

 

 

 

5 dzień

7

 

Następnie kładziemy drut zbrojeniowy ᶲ6 wiążac go drutem wiązałkowym na końcach. Drut kładziemy w odstępach około 30 cm „okręgami”. Największy okrąg to obwód po całości zbiornika, najmniejszy okrąg to okrąg na dnie zbiornika.

 

          

 

5/6 dzień

8

 

W celu wzmocnienia zbrojenia zbiornika kładziemy dodatkowo drut zbrojeniowy ᶲ6 w poprzek zbiornika pod katem 90° w odległości 1 metr od siebie.

 

 

6 dzień

9

Na zbrojenie kładziemy drugą warstwę siatki Robitza

 

Rysunek 7. Przykładowy wygląd zbiornika po uzbrojeniu, przed zalaniem betonem.

P1050260.jpg

 

 

7 dzień

10

 

Zalewamy całość betonem B20 z hydrouszczelniaczem na grubość około 10 cm.

Powierzchnia 250 m2 potrzebuje około 25 m3 betonu.

 

P1050402.jpg

 

 

8 dzień

11

 

Piankujemy, uszczelniamy folią w płynie łączenia pomiędzy dnem betonu a murkiem z bloczków.

Polewamy beton wodą.

 

 

9 dzień

12

 

Pokrywamy hydrouszczelniaczem (malowanie pędzlem) powierzchnie betonowych zboczy oraz dna zbiornika.

Napełniamy testowo zbiornik wodą ... do połowy.

 

 

 

9 dzień

 

 

Budowa.

 

We wrześniowy poniedziałek przystąpiłem do pracy. Najpierw wynajęta koparka pogłębia i czyści z zielska wcześniej wykopaną nieckę pod staw. Tutaj pragnę ponownie zaznaczyć, że dół pod staw oraz murek wybudowałem już wcześniej, w roku 2007. Niestety, zarosło, dlatego musiałem wszystko przygotować od nowa. Koszt postawienia murka i bloczków betonowych w 2007 roku to był wydatek rzędu 1000 zł, koparka kosztowała mnie wtedy około 300 zł.

 

 

 

Natomiast teraz koparka kosztowała mnie 150 zł, pracowała godzinę. Stawka 120 zł/godzinę plus 30 zł za dojazd i 1 piwo po robocie dla kierowcy-operatora ;). Pierwszy dzień zgodnie z planem ... i to był pierwszy i jedyny dzień, gdzie wszystko szło zgodnie z planem.

 

Niestety, przez następne 2 dni padało, więc prace musiałem przerwać. Czwartego dnia, mimo śliskiej nawierzchni, prace ruszyły ponownie. Przygotowywanie gruntu oraz poziomowanie brzegów stawu waserwagą zajęło nam cały dzień. Staw jest na tyle duży, że przykrywanie go folią i ochrona przed deszczem mijała się z celem. Na zdjęciu poniżej widać nieckę stawu głównego z kałużą wody oraz nieckę plażową i fragmencik niecki bagiennej – obydwie za murkiem z bloczka betonowego.

 

 

Z jednodniowym opóźnieniem przyjechał drut żebrowany i gładki oraz siatka Rabitza zamawiana w zagłębiu drucianym pod Biłgorajem. Siatki Rabitza zamówilem całą paletę 500m2 (dwie warstwy) plus transport. Koszt to około 1700 zł za siatkę plus transport 300 zł, razem 2000 zł. Jak się później okazało, zamówiłem za dużo Rabitza. Natomiast zbrojeń: pręt żebrowanego 12 ok. 300 kg, 100 kg 6 gładkiej walcówki, drutu wiązałkowy 1,2 10kg, wszystko razem za 1500 zł ... z kolei zabrakło.

 

 

Tutaj nastąpiła zmiana w projekcie. Zamiast używać szpilek do mocowania siatki Robitza (opisane w Tabeli 1, punkt 3), zdecydowaliśmy się stworzyć kotwy w kształcie litery U z gładkiego drutu 6. Kotwy mocować od razu w gruncie jeszcze przed wylaniem chudziaka. Kotwy wykonuje się prosto: drut 6 kładziemy na stół zrobiony z palet, kanciarka go przycina, później giętarka gnie na kształty litery U .... i tak 1200 razy. Efekt po wbiciu ponad 1200 kotew na powierzchni 250 m2 - imponujący.

 

 

Oprócz wykonania i wbicia kotew wykonaliśmy równolegle zbrojenie na wieniec dookoła stawu i umieścilismy go w przygotowanym wykopie okalającym staw.

 

 

 

Jak widać na powyższych zdjęciach wieniec wykonany typowo, jak pod fundamenty mieszkalne, 4 x drut żebrowany ᴓ12. Wykonanie kotew oraz zbrojenia (50mb) zajęło dwóm pracownikom cały dzień. Sam proces wbijania kotew w grunt zajął następny dzień pracy. Bardzo ciężko chodziło się po zboczach stawu, kiedy to część kotew już wystawała z gruntu.

Na tak przygotowany i uzbrojony wykop zamówiłem dwie ciężarówki „gruszki” cementu chudego B20 (8m3 + 6m3) plus pompa do betonu. Betonu zamówiłem więcej aniżeli planowałem w projekcie, a to dlatego, że kotwy wystawały wyżej ponad powierzchnię niż zakładane 5 cm (w przypadku szpilek), było to  prawie 15 cm. Tak więc aby je przykryć betonem przynajmniej w połowie wysokości kotwy potrzebowałem 5 centymetrową powierzchnię betonu. Czyli 250m2 powierzchni stawu razy 5 cm wysokości chudziaka dało mi około 12,5m3 betonu, doliczyłem zapas 10% i w efekcie zamówiłem 14m3 materiału B20.

 

 

 

 

Rozprowadzanie betonu to była istna udręka. Nie wyobrażam sobie wykonania wylewki ręcznie z małej, „przydomowej” betoniarki. Fakt, mój staw jest stosunkowo duży. Ale mimo to podziwiałem trzech chłopaków obsługujących wąż pompy i rozprowadzających beton. Prace trwały cały dzień, sam beton został wylany w nieco ponad godzinę, natomiast prace wykończające to kilka godzin.

 

 

Po zakończeniu wylewania chudziaka staw wyglądał tak.

 

 

Kotwy wystają około 4-5 cm, natomiast wieniec nie jest jeszcze zalany betonem. Chudziak B20 tak mocno związał, i wyglądał tak solidnie, że przez chwilę się zastanawiałem, czy nie zakończyć prac już na tym etapie ;). Jednak wrodzona konsekwencja mi na to nie pozwoliła. Następny etap to kładzenie siatki Robitza.

Pierwszą warstwę siatki rozkładałem na zakładkę rozwijając ją rolkami. Jednocześnie, jak widać na zdjęciu poniżej, zaczęliśmy wykonywać szalunek z płyty pilśniowej dookoła wieńca. Na zdjęciach poniżej pokazany jest również odpływ bezpieczeństwa wykonany z rury PCV, leżący pod wieńcem.

 

 

 

Po pokryciu całej powierzchni stawu siatką Robitza, którą przymocowałem do kotew, nadszedł czas na zbrojenie, zgodnie z punktem 7 planu budowy (Tabela 1).

 

 

 

Druty zbrojenia żebrowane 12 rozkładałem wzdłuż / w poprzek stawu mocując je do kotew drutem wiązłkowym. Natomiast gładkie walcówki, cieńsze i łatwiejsze do formowania 6 układałem „okręgami”, od najwiekszego okręgu przy przyszłej powierzchni lustra wody, do najmniejszego przy dnie stawu. Walcówki mocowane były tak jak i pierwsza warstwa siatki oraz pręty 12 zbrojeniowe za pomocą drutu wiązałkowego do kotew.

 

 

Po zakończeniu zbrojenia stawu popełniłem błąd, którego nie przewidzialem w projekcie. Zgodnie z punktem 7 z Tabeli 1, położyłem następną wartwę siatki Robitza.

 

 

O moim błędzie za chwilę. Staw na tę chwilę wyglądał tak ... i był gotowy do przyjęcia drugiej warstwy betonu konstrukcyjnego B25 z hydrouszczelniaczem beton wodoszczelny (W8).

 

Zamawiam ponownie dwie betoniarki (8m3 + 6m3) plus pompa do betonu. Od razu zaczynają się problemy. Najpierw przy rozkładaniu podstaw dla samochodu pompy panowie łamią żonie jodłę.... brrrr.

Chwilę później okazuje się, że elektronika podajnika w pompie nie działa. Pompa nie podaje betonu. Gruszka odjeżdża od samochodu pompy i próbujemy oczyścić jej wlew do betonu. Niestety, mechanizm zacina się. Sąsiad przyjeżdża ciagnikiem i cofając się próbuje na siłę wypchnąć sworzeń blokujący wlew do betonu.

 

 

Samochody „gruszki” stoją i czekają obracając swoje wielkie gruchy. Beton nie może czekać, a pompy naprawić nie możemy. Zapada decyzja - zamawiamy drugą pompę u konkurencyjnej firmy. Przyjeżdża po godzinie. Na posesji robi się tłok.

 

 

Podłączamy nową pompę i zaczynamy lać beton ... a tu ZONK. Beton ma za grubą granulację i nie chce przechodzić przez zdwojone oczka siatek Robitza. Niepotrzebnie kładłem drugą warstwę siatki!

 

 

Szybka decyzja, ostatnią warstwę siatki, którą zakładaliśmy cały poprzedni dzień, zrywamy. Pompa czeka, betoniary się grzeją a robotnicy przeklinają, bo to, co wczoraj tak dokładnie mocowali drutem wiązałkowym do kotew i zbrojenia, muszą szybko zrywać. Zabiera to nam około godziny. Następnie już bez przygód ciężka powtórka z wylewania betonu chodząc po stromych zboczach stawu.

 

 

 

 

Po wylaniu betonu, zaczynamy równanie i zacieranie. I tu czwarty problem – zaczęło brakować wody (pompa głębinowa w domu przestała działać). Pomimo braku wody udaje się dużą część stawu wykończyć. Prace trwają do późnego wieczora. Całe szczęście, że w nocy pokropił trochę deszcz..

 

        

 

Staw na drugi dzień wygląda tak (jak widać szalunki jeszcze nie zdjęte):

 

 

Po kilku dniach za namową inżyniera budowlańca postanawiam wykonać dodatkowe prace wykończające ... rozprowadzić na całej powierzchni stawu tzw. zaczyn cementowy. Ma on uszczelnić i wygładzić powierzchnię. Tutaj już w kameralnym gronie przyjaciół. Pomimo jesiennej aury, dzięki ognistemu, bursztynowemu płynowi prace szły stosunkowo szybko – dwa weekendy. Na poniższych zdjęciach wylewanie kubełkami zaczynu cementowego.

 

 

 

Efekt końcowy.

 

Według sąsiadów wygląda imponująco „(...) wytrzyma bombardowanie (...)”. Faktycznie wyszedł kawał konstrukcji żelbetonowej, który ze względu na swoją budowę ma się w tej chwili nijak do delikatnych oczek z siatkobetonu.

Listopad 2015:

 

 

Marzec 2016:

 

 

 

 

Podsumowanie

 

Staw obecnie ma już kilka miesięcy i bez żadnych uszkodzeń przetrwał okres zimowy. Konstrukcyjnie na oceniam go na 5+.  Powoli staw napełnia się wodą – czekam na wiosenne burze. Mam zamiar wykańczać zbiornik w maju, przygotować strefę bagienną, zamontować pompę, wykipować kilka naczep piasku do strefy plażowej i zbudować pomost wg. projektu.

Niestety, mimo że wybór konstrukcji okazał się właściwy, to czas realizacji i koszty wypadły trochę gorzej. Prace rozpocząłem we wrześniu a zakończyliśmy je na początku listopada – z przerwami prawie dwa miesiące, a nie 2 tygodnie.

Koszty kształtowały się mniej więcej jak przedstawia to poniższa tabela.

 

Tabela 2. Koszty budowy

 

Pozycja

 

Koszt [zł]

 

Beton

                      Chudziak

                      Konstrukcyjny

 

3000

3500

Pompa do betonu x3 (jedna zapasowa)

1000

Zbrojenie

1500

Siatka Robitza

2000

Pracownicy (15 dniówek,  12zł / godzinę)

1500

Jack Daniels 3x0,7L

300

Koparka

150

Murek i wykop w 2007

1000

 Zaczyn cementowy 24 worki cementu

250 

 

 

SUMA

14 200

 

 


Budżet miał wynosić 12000 zł, ale i tak wydaje mi się, że jak na tak duży zbiornik, nie jest źle. Oczywiście dla niektórych to może być olbrzymia kwota, ale jeszcze raz proszę wziąć pod uwagę, że to nie jest małe oczko wodne wykładane folią, a głęboki, zbrojony, betonowy staw kąpielowy. Basen o podobnych wymiarach wykonany przez profesjonalną firmę kosztowałby w granicach 40000 zł, czyli około 3x więcej.